nośnik kodów QR
Dokumenty kolekcjonerskie jako nosnik kodow QR do rozszerzonej rzeczywistosci
Siema wszystkim! Dzisiaj chciałbym sie podzielic z Wami czyms, co ostatnio totalnie zawrocilo mi w głowie. Chodzi o te dokumenty kolekcjonerskie i to jak zaczynają łaczyc sie z technologią rozszerzonej rzeczywistości... serio, mega temat!
Wczoraj byłem u Krzyśka (kumpel z licbażaka, ten co zdobył tytuł mistrza w jakimś turnieju Magic the Gathering) i pokazał mi swoją kolekcję starych banknotow. Normalnie spodziewałem sie klasycznej nudy, ale on nagle bierze telefon i skanuje jakis maly kwadracik ukryty w rogu jednego z nich! I co? Nagle pojawia sie model 3D z historia tego banknotu i różnymi ciekawostkami.
Te małe kwadraty to oczywiscie kody QR, o których kazdy słyszał, ale nigdy bym nie pomyslal, że znajdą takie zastosowanie. No bo pomyślcie - zbierasz cos fizycznego, mozna dotknac, powąchac (tak tak, niektórzy kolekcjonerzy wachaJA swoje zbiory xD), a jednoczesnie masz dostep do calego cyfrowego swiata informacji o tym przedmiocie!
Dosłownie dwa dni temu oglądałem jakis film na YT o tym i gostek pokazywał limitowaną serie pocztowek, gdzie kazda miala kod QR prowadzacy do filmiku pokazującego, jak powstawała. No i troche mnie to wciagneło... zacząłem szukac wiecej info.
Co zaskakujace, nie chodzi tylko o dostep do informacji. Niektore z tych dokumentow oferują totalnie szalone rzeczy po zeskanowaniu - mini-gry, konkursy, a nawet dostep do grup zamknietych tylko dla posiadaczy danego przedmiotu. Pamietacie karty z NBA albo Pokemon? Wyobraźcie sobie, ze po zeskanowaniu takiej karty wasz ulubiony koszykarz "wyskakuje" z niej jako model 3D i mozecie zrobic sobie z nim zdjecie.
Ale wiadomo, nie wszystko jest takie super. Mój tata (ktory zbiera stare monety jeszcze z PRLu) uwaza, ze to "psuje ducha kolekcjonerstwa" i ze "za jego czasow" liczyła sie tylko fizycznosć przedmiotu. No i troche ma rację, ale czasy sie zmieniaja, nie?
Tez mysle, ze trzeba uwazac na bezpieczenstwo. Bo przeciez nie kazdy kod QR jest bezpieczny, szczegolnie jesli kupujesz cos od nieznanych sprzedawcow. Sam raz się naciąłem, kiedy zeskanowałem kod z jakiejś ulotki i od razu wyskoczyl mi jakis podejrzany popup... dobrze, ze miałem antywirusa!
Ostatnio gadałem tez z kolesiem z mojego osiedla (ten, co prowadzi sklep z komiksami) i on mowi, ze niektore nowe wydania komiksow mają juz wbudowane takie kody, ktore pokazuja dodatkowe sceny albo alternatywne zakonczenia historii. I klienci to kupuja, dosłownie!
W sumie to ciekawe, jak szybko te dwa swiaty - kolekcjonerstwo i cyfrowy - zaczeły sie przenikac. Może za kilka lat w ogole nie bedzie granicy? Albo wrocilimy do korzeni i bedzie fala "powrotu do fizycznosci"? Kto to wie!
A wy co myslicie? Kolekcjonujecie cos? Widzieliscie juz takie dokumenty z kodami QR? Bo ja chyba sie skusze i kupie sobie jakąs pierwszą rzecz do kolekcji... tylko nie wiem jeszcze co.
No dobra, koncze bo mi sie kawa wylała na klawiature i juz troche lepi jak piszę... Dajcie znac w komentach co sadzicie!